10 października 2013

Przegląd Płyt Pominiętych #9 (cz.1)

Janelle Monáe - Electric Lady

Ilość tracków: 19
Gatunek: pop, neo soul, od biedy r&b
Label: Bad Boy Records
Single: Q.U.E.E.N., Dance Apocalyptic
Na szczególny plus: Electric Lady, Primetime + single
Na minus: Sally Ride
Proponowana ocena: 5/6


W skład drugiego LP’a amerykańskiej wokalistki wchodzą nagrania stanowiące mieszankę muzyki popularnej, funku, gospelu, r&b i neo soulu – a wszystko to utrzymane w ciepłej, przyjemnej dla ucha stylistyce. Mnogość stylów przełożyła się na spore zróżnicowanie brzmień poszczególnych kompozycji. Owszem, zręcznie tworzą one spójny koncept, jednak ciężko znaleźć dwa utwory znacząco do siebie podobne. Na ogół obcujemy z chwytliwymi, naprawdę nośnymi melodiami, które wspomagane przez przyjaźnie brzmiący głos Janelle i nieliczne grono wyrazistych gości (Prince, Erykah Badu, Solange, Miguel, Esperanza Spalding) sprawiają, że nawet po kolejnych odsłuchach trudno przeskipować którykolwiek track. Wszystko (poza Sally Ride) wciąga, niezależnie od tego czy mamy do czynienia z wolną balladą (Primetime) czy potencjalnym radiowym hitem (Electric Lady). I to bez użycia nachalnych syntezatorów ani oklepanych schematów. Jest w miarę świeżo, kreatywnie, lekko i różnorodnie. Może niezbyt emotywnie, lecz w tym przypadku nie stanowi to problemu. Charyzmatyczny wokal i proste, ale atrakcyjne melodie w pełni to rekompensują. Dobra produkcja. A nawet bardzo.




Avicii - True

Ilość tracków: 10
Gatunek: pop, house, dance
Label: Island Records
Single: Wake Me Up, You Make Me
Na plus: Wake Me Up; Liar, Liar; Canyons, 
Na minus: Dear Boy, Shame On Me
Proponowana ocena: 4/6


To też miała być płyta z gatunku bardzo dobrych. Przynajmniej na taką zwiastowały single, które chociaż nie mają zadatków na klasyki, to sprawnie łączą znane radiowe motywy z wieloma pomysłowymi rozwiązanymi. Tymczasem pozostałe utwory mają niewielki problem z tym drugim. Owszem, materiał może pochwalić się brakiem tandetnych motywów, które przytłaczałby ciężkim, ociekającym różem plastikiem (à la Pitbull czy klubowa wersja Nicki Minaj), niemniej jednak trudno się czymś zachwycić. Bywa dynamicznie (jest ta moc!), przez większość czasu chwytliwie, ale po kilku odsłuchaniach dochodzi się do wniosku, że są krążki bardziej wyraziste. Temu brakuje elementu zaskoczenia – chociaż nie jest to wyjątkowo bolesne, to nie da się nie zauważyć, że większość pozycji działa na schemacie: folkopodobny motyw we zwrotkach + hiperklubowe refreny. Dodając do tego fakt, że te drugie bywają do siebie nieco podobne, wrażenia płynące z odsłuchu są po prostu dobre. Reasumując, True to modne i przyjemne dzieło, które nie nudzi już po trzech kolejkach. I, co ważniejsze, nie odpycha pitbullowo-rumuńską tandetą. Czwórka się należy.



Birdy - Fire Within

Ilość tracków: 11
Gatunek: pop, indie, folk
Label: Atlantic Records
Single: Wings, No Angel
Na plus: single + Light Me Up, Maybe
Na minus: Shine, Strange Birds 
Proponowana ocena: 4/6


Nigdy nie podzielałem fascynacji Birdy – jej ostatni materiał, złożony głównie z coverów, wydał mi się tak ckliwy, że aż infantylny. W tym wypadku jest na szczęście o wiele lepiej. Po pierwsze, mamy do czynienia wyłącznie z autorskimi kompozycjami, które nie irytują dziecinną manierą, tak jak to było przy debiucie. Prezentują stosunkowo surowe brzmienia zdominowane przez instrumenty klawiszowe oraz gitarę, co wbrew pozorom nie poskutkowało powstaniem patetycznych czy flegmatycznych melodii, tylko czegoś, co naprawdę potrafi wywołać emocje. Może nie chwyta za serce ani nie wyciska łez, ale urzeka płynącą z niej melancholią. Poza tym, co niektóre nagrania wpadają w ucho z iście radiowym rozmachem (Wings, Light Me Up, Maybe) – kolejny plus. Co do oryginalności, nie nazwałbym tego dzieła nowatorskim. Za dużo tu inspiracji (Adele, Alicia Keys), za mało pomysłu na siebie. Niby nie podpada to pod wtórność, niemniej nie ma się czym fascynować. W mniejszym lub w większym stopniu gdzieś to już było.


Zgadzasz się? Podaj dalej:

5 komentarze:

Strange Birds to mistrzostwo. ;_;

Zgadzam się z anonimowym komentarzem powyżej. No i komon - wszystko jest lepsze od "Skyfall". Ogólnie płyta Birdy bardzo dobra.
Janelle - super, Avicii - syf.

Co sądzisz o 'Bangerz' Miley Cyrus? Powiem szczerze mnie ten album zaskoczył bardzo pozytywnie.

Jeszcze nie wsłuchiwałem się w Bangerz jakoś intensywnie, ale po pierwszym odsłuchu krążek wydaje się dużo lepszy niż single, które go promowały.
Tekst o nim poleci do PPP #10, tam też znacznie rozwinę wątek.

Prześlij komentarz