Nicki And The Dove,
czyli Malin, Gustaf i Mangus są stosunkowo młodą szwedzką formacją, która swoją
działalność rozpoczęła w roku 2010. W zeszłym sezonie ukazała się ich
debiutancka, prawie nikomu nieznana EP'ka zatytułowana 'The Drummer'. Dopiero 5 pozycja w zestawieniu brytyjskiego Sound of 2012 dała zespołowi
promocyjnego kopa i właśnie od tego momentu znacznie częściej mogliśmy usłyszeć w
BBC Radio 1 przeboje takie jak DJ, Ease My Mind czy Tomorrow. Ostatnimi czasy, zespół wypuścił swoje pierwsze długogrające dzieło - przekonajmy się, z
czym mamy do czynienia.
W ramach formalności wypada przypomnieć, że płyta
została nazwana Instinct i w wersji
podstawowej składa się na nią 12 elektronicznych, synth popowych, czasami wręcz klubowych tracków, które w swojej konwencji istotnie odbiegają od typowych
pseudopopowych nagrań pokroju Pitbulla (ten gość już dawno stał się dla mnie
synonimem artystycznego lenistwa oraz kiczu), czy najnowszej odsłony Davida
Guetty. Może numery nie są idealne, lecz mało kto powinien żałować 53
minut, które przeznacza się na jednorazowe odsłuchanie całości.