29 kwietnia 2012

Recenzja: Marilyn Manson - Born Villain

W przemyśle muzycznym można spotkać wielu wyrazistych artystów słynących ze swojego specyficznego wizerunku. Jedną z takich postaci jest właśnie pan Manson, który wraz z Tiggym, Fredem oraz Jasonem tworzą zespół 'Marilyn Manson'. W czasie swojej ponad 20-letniej działalności wydali 7 ciekawych krążków, dwa albumy z remixami, dwie kompilacje, jeden live oraz 20 singli. Dzięki szokującemu image'owi wokalisty, licznym trasom koncertowym oraz oczywiście muzyce, band stał się jedną z ikon metalu. Dzisiaj rozpiszę się na temat ich najnowszego wydawnictwa, którego premiera odbyła się 29 kwietnia.

W skład Born Villain (wersji, którą można nabyć w iTunes) wchodzi 15 tracków będących połączeniem industrial metalu oraz alternatywnego rocka. Mówiąc po polsku, mamy do czynienia ze 'subtelnym darciem ryja', czyli dźwiękami, dla których słowo 'metal' jest w większości czysto teoretyczne. Poniżej kilka szczegółów.

26 kwietnia 2012

Recenzja: Goya - Chwile


Goya, czyli Magda Wójcik, Rafał Gorączkowski, Grzegorz Jędrach, Łukasz Dudewicz i Rafał Klimczuk jest polskim zespołem wykonującym muzykę, którą najprościej nazwać pop-rock. Od czasu swojego uformowania (1995) wydali 5 przeróżnych jakościowo albumów, z których światło dzienne ujrzało 19 singli - do najpopularniejszych zalicza się 'Mój', 'Smak Słów' oraz 'Tylko mnie kochaj'. Jakiś czas temu band przedstawił nową muzyczną propozycję. Dzisiaj się przekonamy, z czym tak właściwie mamy do czynienia.

Prześwietlany longplay zwie się krótko: Chwile. Wypełnia go 12 premierowych tracków utrzymanych w ambitnej, poprockowej konwencji, sporadycznie wspomaganej dyskretnymi, eletronicznymi motywami. Co prawda, wcześniejsze produkcje niezbyt przypadły mi do gustu, nie wywołały we mnie skrajnych emocji (no, z drobnymi wyjątkami) i nic nie wskazywało na to, że tym razem będzie inaczej.

24 kwietnia 2012

Recenzja: The Rasmus - The Rasmus


The Rasmus to fińska grupa rockowa założona w 1994 roku. Obecnie w jej skład wchodzą: wokalista Lauri Ylőnen oraz muzycy Eero, Paul i Aki. W trakcie całej swojej estradowej działalności nagrali 7 LP'ów, lansując hity tj. In The Shadows, czy First Day of My Life. Koncertując po różnych krajach Europy Środkowej (i nie tylko) zdobyli uznanie wielu osób, zyskując zastępy fanów oraz międzynarodową popularność. Niedawno zespół powrócił z całkowicie nową propozycją, której czas się głęboko przyjrzeć. I przeanalizować.

10 nagrań, które ukazały się na krążku nazwanym po prostu The Rasmus, to standardowo klimaty alternatywnego rocka, głównie w wersji soft. Nie ukrywam - to nie jest łatwa muzyka, ponieważ zrozumienie (i zarazem polubienie) jej wymaga ogromnej cierpliwości i samozaparcia. Jednak obawiam się, że w tym przypadku nie ma zbyt wielu rzeczy do zrozumienia... 

21 kwietnia 2012

Recenzja: Train - California 37

Tym razem czas na coś rockowego. Moją ofiarą padł amerykański zespół Train, którego karierę rozpoczął 14 lat temu numer Free. Jak dotąd, grupa może pochwalić się 4 albumami oraz 4 EP'kami - w sumie 16-stoma singlami, z których największą popularnością wśród fanów (i nie tylko) cieszą się: Hey, Soul Sister, Drops of Jupiter oraz Marry Me. Nowy materiał (standardowo spod szyldu Columbia Records) muzycy przygotowywali przez niespełna 3 lata. Przekonajmy się, czy aby na pewno warto było na niego czekać.

Krążek o bardzo 'autostradowej' nazwie California 37 to 12 tracków stanowiących przebojową mieszankę folk-rockowych dźwięków i popowego rozmachu, czyli czegoś, co bez najmniejszego problemu odnajdzie się na arenie muzyki komercyjnej (czytaj: w stacjach radiowych). Zapowiada się ciekawie - czy jednak aby na pewno jest się czym podniecać? Oj, z tym bywa różnie…

18 kwietnia 2012

Recenzja: Monica - New Life

Opisywałem już Beyoncé, Marry, Estelle oraz Melanie. Teraz pora na kolejną gwiazdę muzyki rnb - Monicę Brown. W czasie swojej 19-letniej kariery, poczęstowała nas 6 ciekawymi albumami, z których każdy zaoferował fanom coś świeżego, coś, czym warto było się zainteresować. Wokalistkę można także usłyszeć w featuringach z koleżankami z branży: Keyshią Cole oraz Triną. Jak widać, artystka zadomowiła się na dobre na rynku muzyki rnb. Ostatnio postanowiła przypomnieć o swojej osobie i szarpnęła się na coś nowego. Na Nowe Życie.

New Life, bo tak się zwie omawiana dzisiaj produkcja, to kolejne wydawnictwo, za które odpowiada ekipa z RCA Records - wytwórni, do której należą m.in. Dido, Kelly Clarkson oraz Pitbull. Tym razem, w nasze ręce oddano materiał trwający ok 40 minut, który rozkłada się na 17 tracków będących typowym, wręcz kultowym połączeniem rnb oraz soulu. Mieszanka niezbyt odkrywcza i (w tym przypadku) nie za wysokich lotów, lecz i tak wciągająca oraz odprężająca. Przyglądnijmy się jej z bliska...

15 kwietnia 2012

Recenzja: The Used - Vulnerable

Quinn, Jeph, Bert oraz Dan, czyli The Used, jest to rockowy band, który swoje pierwsze hiciorki zaczął wydawać już w 2001 roku. Jego dyskografia zawiera 5 studyjnych krążków, jeden Live album, kompilację oraz EP'kę. W sumie, grupa może pochwalić się 16-stoma singlami (z których najpopularniejsze to The Taste of Ink i The Bird And The Worm) oraz ponad 43-milionową liczbą odtworzeń na portalu last.fm. Jak widać, muzycy nie mają prawa narzekać na brak fanów. Pod koniec marca, światło dzienne ujrzał ich kolejny longplay. Czas mu się przyjrzeć.

Piąte (równocześnie pierwsze spod szyldu Hopeless Records) podejście amerykańskiego zespołu nosi nazwę Vulnerable i w wersji rozszerzonej składa się z 17 typowo rockowych nagrań - 14 premierowych oraz 3 w wersji akustycznej. W sumie, zaliczenie całości zajmuje niewiele ponad godzinę. Z pewnością nie będzie to niezapomniana chwila, gdyż kreatywność nie jest mocną stroną tego wydawnictwa, aczkolwiek i tak jest całkiem przyjemnie...

10 kwietnia 2012

Recenzja: Obie Trice - Bottoms Up

Kariera 34-letniego Obie Trice'a rozpoczęła się 12 lat temu, gdy po podpisaniu umowy z Shady Records, zaczął współpracować z takimi osobistościami jak Dr. Dre czy Eminem. Jej owocami są dwa świetne krążki oraz 4 mixtape'y, które uczyniły go ważną (choć niedocenianą) postacią w półświatku amerykańskiego hip-hopu. Do jego najpopularniejszych numerów zalicza się Snitch oraz Lady. Teraz, gdy Obie założył własną wytwórnię i wydał nową płytę, mogą one ustąpić miejsca swoim młodszym kolegom. Przekonajmy się, czy rzeczywiście jest tu coś, na co warto zwrócić uwagę.

Materiał nazwany Bottoms Up jest pierwszym albumem wydanym przez stajnię Black Market Music. Tworzy go 16 czarnych kawałków z gatunku typowego amerykańskiego gangsta rapu, które pozbawione są wszelakich popowo-rockowo-elektronicznych ubarwień - spotkamy tu czyste, mocne bity czasami wspomagane jakimś błyskotliwym samplem. W ramach wstępu to tyle, a poniżej zamieszczam garść szczegółowych informacji.

8 kwietnia 2012

Recenzja: Nicki Minaj - Pink Friday: Roman Reloaded

Mimo iż 29-letnia Nicki Minaj działa 'na rynku' od prawie 10 lat, jej kariera nabrała rozmachu dopiero przy współpracy z wytwórnią Young Money, dzięki której zaprezentowała 3 solowe mixtape'y, album oraz kolaborację. Pomijając jej charakterystyczne flow, na uwagę zasługuje też kontrowersyjny wizerunek, który ociera się o troszkę tandetny, różowy plastik. Przekłada się to ma muzykę? Do tej pory jedynie na single. Czas się przekonać, jak to będzie w przypadku jej drugiego wydawnictwa, którego premiera odbyła się na początku kwietnia.

Oczywiście rozchodzi się o Pink Friday: Roman Reloaded, który w wersji podstawowej składa się z aż 19 numerów. Da się je podzielić na dwa odrębne obozy: solidny rap oraz komercyjne 'rapopolo' z poważniejszymi elementami muzyki dance - czyli podobnie jak na debiucie z 2010 roku. Całość wydana jak zwykle przez Young Music Entertainment, wytwórnię należącą do Lil Wayne'a.

7 kwietnia 2012

Recenzja: Lostprophets - Weapons

Tym razem pozostajemy w UK, skąd, podobnie jak opisywany ostatnio Labrinth, pochodzi rockowa grupa Lostprophets. Walijczycy podczas swojej 15-letniej działalności wydali 4 studyjne wydawnictwa oraz 17 singli, z których najsłynniejsze to Last Train Home I Rooftops (A Liberation Broadcast). To właśnie one sprawiły, że zespół zyskał ogromną, międzynarodową popularność, o czym świadczy 37-milionowa liczba odtworzeń na portalu Last.fm. Ostatnimi czasy, 2 lata po ukazaniu się ostatniego LP'a, nadeszła pora na kolejną muzyczną propozycję. I jak wypada?

Omawiana produkcja o dosyć bojowej nazwie Weapons, to w cyfrowej wersji deluxe 15 utworów utrzymanych w konwencji typowego, dynamicznego, czasami nawet drapieżnego rocka, który sporadycznie zahacza o alternatywny gatunek metalu. Jest to jednocześnie pierwszy krążek spod szyldu Epic Records oraz z udziałem nowego perkusisty - Luke'a Johnsona, który zastąpił dotychczasowego Ilana Rubina. W jakim stopniu przekłada się to na muzykę? W niewielkim.

5 kwietnia 2012

Recenzja: Labrinth - Electronic Earth

Osoby będące na bieżąco z brytyjskimi listami przebojów, z pewnością kojarzą rapera oraz producenta ukrywającego się pod pseudonimem Labrinth. Dotychczas 23-letni Londyńczyk nie zwykł pracować na własne konto, tworząc utwory głównie dla swoich kolegów z branży. To właśnie on odpowiada za genialne Pass Out Tiniego Tempah oraz Let It Go Devlina. Jednak ostatnimi czasy można było usłyszeć parę numerów promowanych jego własnym nazwiskiem, a całkiem niedawno ukazał się jego debiutancki krążek. Dzisiaj właśnie o nim.

Nazwano go Electronic Earth, co zapewne jest nawiązaniem do klimatów, które możemy tutaj usłyszeć. A z czym będziemy mieć do czynienia? Z miksturą, w skład której wchodzą gatunki tj. rap, dubstep, elektronika (zakładając że dubstep sam nie jest elektroniczny) oraz pop, którego jest tu ewidentnie za dużo. To właśnie on sprawia, że z płyty, która zapowiadała się na bardzo ciekawy i zarazem przystępny dla ucha grime, zrobiono, w pewnym sensie, komercyjny electro-rap. Jednak czy to źle? A może warto rozpocząć przygodę z tym wydawnictwem? Czas się przekonać.