10 sierpnia 2011

Recenzja: Greyson Chance - Hold on 'til the Night

Greyson ma 14 lat i śpiewaniem zajmuje się stosunkowo niedługo. Przez całe życie nie udzielał się medialnie, w ogóle nikt o nim nie słyszał – było to dziecko jak każde inne. Sytuacja uległa zmianie, gdy pewnego dnia wykonał na fortepianie cover Lady Gagi - Paparazzi, który w krótkim czasie osiągnął na YouTube'ie ponad 40 mln odsłon. Potem rozległy się muzyczne propozycje, poszerzyły się kontakty i tak powstał jego pierwszy krążek. Czyżby nowa wchodząca gwiazda, czy kolejna komercyjna marionetka? Sprawdźmy.



Debiutancki album Greysona Chance’a zwie się Hold On ‘Til The Night i został wydany przez Geffen Records. W jego skład, w wersji podstawowej, wchodzi 10 tracków będących typowym poprockiem, czyli  połączeniem delikatnych gitar, perkusji, itp. z komercyjnymi brzmieniami. Produkcje nie są za lotne, a ich największym atutem jest chyba to, że są w miarę słuchalne i sympatyczne. Co więcej, nie ma w nich niczego nadzwyczajnego, nie są zbyt kreatywne ani świeże. Ot, takie radiowe zapychacze.

Lista producentów odpowiedzialnych za to wydawnictwo jest tak duża (ponad 10), że ciężko się połapać, kto tutaj tak naprawdę rządzi. Jak widać, w tym przypadku ilość nie idzie w parze z jakością, w efekcie czego otrzymujemy numery, które wprawdzie są lekkostrawne, ale bardzo mało oryginalne - prym wiodą oklepane schematy i liczne inspiracje podobnymi produkcjami. Mimo tego nie twierdzę, że są to złe utwory - złe byłby wtedy, gdyby odstraszały i nieprzyjemnie biły po uszach, a aż tak jeszcze nie jest. Te są po prostu takie...nieambitne, typowe średniaki z niższej półki.

Na szczęście trochę lepiej wypada warstwa tekstowa - szału nie ma, ale nie drażni banalnością. Jedynie, co może śmieszyć to różnorakie odmiany motywu miłości w ustach 14-latka, który o tym uczuciu pewnie nie wie za wiele. Jednak pomijając ten szczegół jest w miarę ciekawie, bo jest mowa o wolności, samotności i cieszeniu się życiem, czyli o tematach stosunkowo luźnych i nieskomplikowanych.

Pierwszym singlem z płyty został wydany rok temu Waiting Outside the Lines - to właśnie od niego zaczął się szum wokół tego dzieciaka, typu: 'on potrafi nagrać coś własnego, łał, cieszmy się'. Track co prawda nie jest wybitnie dobry, ale jego charakter + słodki dziecięcy głosik (który czasem brzmi tak kobieco, że momentami zastanawiałem się, czy przypadkiem nie słucham Augilery lub Pink :)) sprawiły, że wpadł w ucho milionowi nastolatek. Jego następcą został Unfriend You, czyli bardziej radiowy i znacznie gorszy od poprzednika numer.

Na krążku nie znalazłem kawałków, których chciałbym słuchać na co dzień - numery może nie stoją na równym poziomie, różnie z nimi bywa, ale jakoś nic specjalnego nie przypadło mi do gustu. W ostateczności do odsłuchu mogę polecić Summertrain, bo tylko on jako tako mi podszedł. Ale w tym przypadku zapewne każdemu przypadnie do gustu coś innego.

Płyta prawdopodobnie znajdzie zwolenników wśród fanów Justina Biebera, w końcu Greyson Chance jest jego delikatniejszą kopią, więc pewnie podobnie wpłynie na nastolatki. Poza tym, istnieje duża szansa, że Hold On ‘Til The Night spodoba się masowemu radiosłuchaczowi, który polubi wszystko co mu się zapoda. Natomiast z resztą słuchaczy może być problem...

Nic nie mam do dzieci-piosenkarzy i do gwiazd wypromowanych przez Internet. Ale wkurza mnie, gdy wytwórnie muzyczne na siłę wpychają nam plastikowe zabawki służące tylko do zarabiania pieniędzy. Nie twierdzę, że Chance nigdy nie będzie prawdziwym artystą - jednak jak na razie nic tego nie zapowiada. Nawet jego bardzo przeciętny, ale dość głośny debiut wskazuje na to, że będzie on wyłącznie sępić kasę od naiwnych nastolatek żerując na patencie Biebera. Słabe 3.



Zgadzasz się? Podaj dalej:

7 komentarze:

Kocham tą płytę, jest jak dla mnie jakaś taka inna. Mam prośbę napisz recenzje płyty Seleny Gomez

Zamiast tej płyty miałem zabrać się właśnie za Selenę, ale doszedłem do wniosku, że za stare to...

Płyta Seleny Gomez jest za stara ??

No jak jest z końca czerwca to tak.

Napisz recenzje Seleny Gomez, prosimy!

Album prawie sprzed kwartału, nie da rady, chyba, że zostanie mi czasu, albo zabraknie materiału :)

szczerze mowiac , moze i nic nie zapowida sie na to ze Chance zostanie gwiazda , ale jednak trzeba w to wierzyc , bo chlopak ma ogromny talet. i jezei ludzie porownuja go do bibera to nie maja oczu bo to zupełnie dwa inne tematy biber majac 16 lat spiewal jak baba , a Greyson ma 14 i ma potezny glos . ;]
a wiec moze jak narazie, nawet na trojke/czworke ten ,album [moim zdaniem zalezy od gustu ,bo niektorzy sluchaja taiej muzy]ale jednak mozlie jest to ze Chance zrobi kariere na wielka skale .

Prześlij komentarz