12 listopada 2011

Recenzja: Tech N9ne - Welcome To Strangeland

Tech N9ne to jeden z moich ulubionych raperów – jest on obdarzony ponadprzeciętnym flow, poza tym jego muzyka od zawsze prezentowała wysoki poziom. W swojej ponad 13-letniej karierze wydał 12 bardzo dobrych albumów, które jednak nie zawsze zostały doceniane. Ten, o którym mowa dzisiaj, jest już jego drugim wydawnictwem wypuszczonym w tym roku - jak widać Aaron pomimo 40lat na karku wciąż pozostaje pracowity.



Welcome To Strangeland to już 13 (z czego 4 z serii ‘Collabos’) album amerykańskiego rapera ukrywającego się pod pseudonimem Tech N9ne i tak samo jak poprzednie produkcje został wydany przez Strange Music Records. W skład krążka wchodzi 15 tracków będących naprawdę porządnym rapem, który w odróżnieniu od jego wcześniejszych dokonań przekroju ostatniego All 6’s And 7’s prezentuje się znacznie bardziej tajemniczo, wręcz mrocznie. Ale wcale nie gorzej.

Jak to zwykle w przypadku N9ne'a bywa, za produkcję jego numerów odpowiada w większości Seven, z którym współpracuje już od dłuższego czasu. Ogólnie co do jakości podkładu nie mam większych zastrzeżeń: bity mimo iż momentami przypominają starsze produkcje rapera, w znacznym stopniu przykuwają uwagę, wręcz wpadają w ucho z niezwykle dużą mocą. Poza tym bardzo dobrą odskocznią od All 6’s And 7’s jest całkowicie odmienny klimat: jak wcześniej wspomniałem, jest dużo bardziej mroczny oraz tajemniczy, i może nie działa tak jak ten charakterystyczny dla Kid Cudiego, czyli nie wprowadza w stan przyjemnej melancholii ani nie zmusza do refleksji, ale za to intryguje - nie jest to nowość dla Techa, bo podobne nuty tworzył już wcześniej, ale trzeba przyznać, że było ich stosunkowo niewiele. Podkład standardowo na plus.

Podobnie jak dźwięki, liryka również prezentuje się trochę mrocznie, w końcu opowiada o śmierci, cierpieniu i innych ‘ciemnych’ tematach. Nie da się ukryć, że rzadko kiedy takie tematy pojawiają się w rapie, szczególnie w tak porządnym wydaniu. Takie zgranie tekstu z muzyką to bardzo dobre posunięcie, gdyż sprawia, że numery nabierają większej autentyczności, wypadają o wiele bardziej ‘intensywnie’.

Z tego co mi wiadomo, na singiel promujący owe wydawnictwo wybrano The Noose z gościnnym udziałem iMayday!. Jak dla mnie, track dobry jak cała reszta, jednak to co go wyróżnia spośród reszty to duże natężenie ww. tajemniczego klimatu. Na razie notowania milczą w jego temacie - zapewne niedługo się to zmieni. Niezły wybór na singiel.

Mimo iż wszystkie numery prezentują ten sam poziom, do moich ulubionych mogę zaliczyć Bang Out (feat. 816 Boyz), Gods (feat. Krizz Kaliko & Kutt Calhoun), Kocky (feat. Kutt Calhoun & Jay Rock) oraz Who Do I Catch, która kojarzy mi się z piosenką It’s Amazing wokalistki Jem. Jak widać, w większości utworów możemy spotkać dodatkowego rapera, jednak ich ilość nie jest jakaś powalająca - w sumie jesteśmy w stanie usłyszeć coś koło dziesięciu dodatkowych głosów, które w pełni współgrają się z gospodarzem. Czyli wszystko na najwyższym poziomie.

Welcome To Strangeland to pozycja obowiązkowa dla fanów Tech N9ne’a - tak jak zawsze otrzymujemy niezłe bity, które w połączeniu z życiowym tekstem i boskim flow rapera dają wybitnie dobre kawałki. Może nie jest tak hitowo jak ostatnim razem, ale nie zauważyłem większych wpadek, więc nie mam na co marudzić. Do perfekcji trochę brakuje, ale jak na 5 może być. 


Zgadzasz się? Podaj dalej:

0 komentarze:

Prześlij komentarz