30 kwietnia 2011

Recenzja: Hollywood Undead - American Tragedy

Dziś będzie bardziej hardcorowo niż zwykle. A to dlatego, że tym razem jest mowa o najnowszej produkcji amerykańskiej formacji Hollywood Undead - American Tragedy. Nazwa brzmi ciekawie – w praktyce jest podobnie, w końcu rockowe dźwięki + rap to na prawdę ciekawe połączenie. Zapraszam do lektury, bo warto rzucić okiem na tą propozycję.  



Jest to ich drugi album studyjny (pierwszy to Swan Songs) i prezentuje 18 (w wersji Deluxe, w standardowej 14) nowych numerów, które są, swoją drogą, specyficzne: jest to rap połączony z mocnymi rockowymi brzmieniami, czyli tzw. rapcore. Może jest ostro, ale z pewnością nie jest to metal (choć wiele osób twierdzi inaczej). Mimo to produkcja brzmi nieźle: taki rapcore to dobra odskocznia od tego, czego słucha się na co dzień, w dodatku jest przyzwoicie wyprodukowany. Gitary, perkusja i inne typowo rockowe instrumenty w połączeniu z rapowymi samplami prezentują się wyśmienicie.

Poza grupą, za produkcję odpowiada paru innych gości, m.in. Sam Hollander (3OH!3, Metro Station, Kelly Rowland), Dave Katz (Cobra Starship, Boys Like Girls) i Ben Grosse (Depeche Mode, 30 Seconds to Mars). Co do oryginalności i ogólnej jakości to w zależności od rodzaju podkładu (umownie podzielmy go na rockowy i hip hopowy) bywa różnie – rockowa strona jest podobna do wielu innych produkcji wiejskich kapeli, nie ma tu nic nowego. Interesująco robi się dopiero po dodaniu czarnych sampli i solidnego rapu. Sam efekt końcowy jest niezły, choć nie powala (a powinien!).

W stosunku do Swan Songs, AT wypadł znacznie delikatniej – poprzedni krążek był dużo bardziej hardcorowy, wręcz był to metal. Natomiast ten jest taki Linkin Parkowy. Może nie jest to olbrzymi minus, ale trochę szkoda, szczególnie, że fani oczekiwali kontynuacji SS, czyli krążka pełnego agresji. Zmianom uległ także sam wokalista: w wyniku wewnętrznych sporów w zespole, Deuce’a zastąpił Daniel "Danny" Murillo, który nawet bardziej pasuje do mrocznego klimatu zespołu.

Podobnie jak w przypadku dźwięków, tekst jest dobry, choć nie powala. Jest mroczny, lekko dołujący, poniżający wszystko i wszystkich (no, może trochę przesadziłem). Świat w utworach przedstawiony jest w ciemnych barwach, gdzie pełno jest zła, przestępczości i zepsucia, czyli jest o życiu prowadzącym do piekła (Been To Hell). Poza tym są poruszane tematy tj. walka, honor i chwała (Glory) itp. Warstwa tekstowa ma też słabsze momenty, np. Gangsta Sexy, czyli rapowanie o klubie, DJ-ach, zabawach – znany motyw w dodatku w nudnym i dość prymitywnym wydaniu.

Pierwszym singlem promującym album został wydany w jeszcze w grudniu Hear Me Now, czyli jedna z wielu rockowych produkcji. Na drugi singiel wybrano  Been To Hell, czyli kolejny dobry numer, ostrzejszy od poprzednika. Równocześnie ukazał się też Coming Back Down, czyli numer będący przeciwieństwem BTH, należący do gatunku rock r&b. Natomiast czwartym singlem zostało średnie  – chyba najbardziej radiowy utwór z krążka, czyli coś pomiędzy N-Dubz, Flo-Ridą i Adamem Lambertem.

Całości słucha się dość przyjemnie, czasami nawet bardzo. Płytę można polecić tym fanom rapu, którym znudziły się uliczne, gangsterskie klimaty i szukają coś nowego. Również fanom rocka powinien przypaść do gustu, choć niektórzy mogą zarzucić mu liczne udziwnienia (no w końcu to nie jest rock). Natomiast na pewno zawiedzie osoby, które słuchały poprzedniego krążka jak i te, które szukają mocnych wrażeń. Ogólnie jest całkiem nieźle, tylko momentami czuć niedosyt. Za wersje Deluxe ocena dobra.   


Zgadzasz się? Podaj dalej:

2 komentarze:

Mam ten krążek, polecam. Dzięki za recenzję.

Płyty nie mam, bo trudno ją nabyć w moich okolicach, ale pobieram sobie ich piosenki z neta. Ogólnie zacząłem od Swan Songs więc tak jak zostało to opisane w recenzji At jest od pierwszej płyty mniej hardcorowa, a to mnie trochę zawiodło. Liczyłem na piosenki w stylu "Undead" (moja ulubiona nuta Hollywood Undead). Mimo tego piosenki są spoko. Moje ulubione z krążka recenzowanego to oczywiście Apologize, Been To Hell, oraz mimo popularnego tematu i prostych rozwiązań - Gangsta Sexy. Reszta też jest bardzo dobra, więc polecam.

Prześlij komentarz